Najczęściej przez przypadek o naszych niecnościach dowiadują się znajomi i sąsiedzi. Tłumaczymy się wtedy różnie - że inaczej się nie dało, że takie postępowanie wymusiło na nas samo życie, że pieniędzy nie wystarcza do kolejnej wypłaty, że inni też tak robią, że inni kradną jeszcze więcej itd. itp.  Miniona epoka wyzuła z wielu z nas uczciwość i szacunek dla dobra wspólnego. Skoro inni kradną, oszukują i powodzi im się dobrze, to dlaczego ja mam płacić za wodę, ścieki? Może uda się "obejść" wodomierz, licznik energii elektrycznej, spalić wieczorem śmieci, eternit i starą wersalkę wywieźć do pobliskiego potoku, a gruz, glazurę i stare kafle wyrzucić na brzeg rzeki. Można też każdego ranka reklamówkę ze śmieciami z domu włożyć do ulicznego kosza. Że tak się dzieje w naszym mieście, przekonujemy się każdego niemal dnia. Jeśli inni tak robią, nie oznacza to, że pozostali mają się na to godzić i przymykać oczy, udawać, że nic się nie stało. Na dotatek płacić za nieuczciwych.

Kontrole, pouczenia i mandaty, jak widać nie robią na nieuczciwych mieszkańcach naszego miasta specjalnego wrażenia - rury ze ściekami skierowanymi do rzeki i potoków nie należą do rzadkości, a legitymowanie się wywozem średnio 6,5 metra sześciennego ścieków (za miesiąc) z domu gdzie mieszka 11 osób nie należy wcale do wyjątków.  Opisujemy tylko niektóre przypadki naszej nieuczciwości - trzeba jednak, kolejny raz głośno powiedzieć, że czas łagodnego traktowania takich spraw mija. Nie może być zgody na to, żeby uczciwi mieszkańcy Mszany Dolnej płacili za grupę nieuczciwych. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że za wyrzucone do miejskich koszy śmieci, spuszczone do potoków szamba, pobraną poza licznikiem miejską wodę itd. itd. zapłacą ci, którzy uczciwie rozliczają się czy to z ZGK, oczyszczlnią ścieków, czy jeszcze innymi podmiotami.

Do podzielenia się z Państwem - mieszkańcami Mszany Dolnej tą refleksją sprowokował nas wczorajszy incydent - w trakcie rozpoczętych prac poszukiwawczych nowych źródeł wody pitnej dla miasta, ekipa z dyr. ZGK zagląda do studni na prywatnej posesji, by sprawdzić poziom wody w tym rejonie. I co widzi? Przez prywatną studnię poprowadzony jest miejski wodociąg. Na rurze zamontowany zawór, rura i wąż  prowadzący wodę do domu. Przez ile lat właściciel tego "przyłącza" korzystał z wody nie płacąc nawet 1 zł? Ilu jeszcze podobnych "kombinatorów" mieszka w Mszanie Dolnej?

W porozumieniu i za zgodą burmistrza miasta dyr. ZGK przygotował komunikat z treścią którego prosimy się zapoznać.