Przedwczoraj (wtorek 13 marca) punktualnie o godz. 11.oo w siedzibie Wojewody Małopolskiego w Krakowie rozpoczęło się spotkanie na które zaproszenia otrzymało 157 włodarzy małopolskich powiatów, gmin i miast. Gospodarz spotkania Jerzy Miller - Wojewoda Małopolski nie krył radości z faktu, że oto kolejny raz rządowe pieniądze jako pierwsze trafiają do Małopolski. Bo to właśnie wójtowie i burmistrzowie z tego regionu najlepiej w Polsce potrafią sprawnie i szybko, a co najważniejsze, również dobrze przygotować niezbędne wnioski. 157 ministerialnych promes na łączną kwotę prawie 186 mln. złotych przywieźli z Warszawy wiceminister MSW Stanisław Rakoczy i Zbigniew Śwircz dyrektor Biura ds Usuwania Skutków Klęsk Żywiołowych.

Z "najobfitszą" promesą wyszedł wczoraj z ul. Basztowej wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela - 16 mln. złotych z pewnością będzie wykorzystane na naprawę i unowocześnienie zniszczonej przez żywioły infrastruktury. Zadowolenia z wręczonych promes nie kryli burmistrzowie i wójtowie np. Jabłonki (3,5mln.zł), Jodłownika (4,2 mln.zł) Krynicy (2,6 mln.zł) czy Nowego Sącza (6,5 mln.zł)

Do budżetu naszego miasta trafia kwota 700 tys. zł - jeśli porównamy tę sumę z pieniędzmi przyznanymi gminom wymienionym wyżej, to ktoś może powiedzieć, że otrzymaliśmy mało, nawet bardzo mało. Ale na drugim biegunie znajdziemy gminy z naszego powiatu (Słopnice i Niedźwiedź) które cieszą się z 240-250 tys.zł. Każda złotówka pozyskana do własnej, czyli "miejskiej kieszeni" powinna cieszyć, bo to szansa na przywrócenie należnego stanu drogom, ulicom, mostkom czy przepustom zniszczonym przez powodzie i inne żywioły.

Pisaliśmy już wcześniej, że 700 tys.zł z ministerialnej promesy przeznaczymy na remont dwóch dróg miejskich - ulic M.Konopnickiej i Cmentarnej. O ile remont tej pierwszej nie budzi żadnych emocji, o tyle planowane roboty przy ul. Cmentarnej - najkrótszej, nawęższej i bez zabudowań, zaczynają budzić wielkie emocje. Powody ? Cztery lipy rosnące na działce stanowiącej drogę i będącej własnością miasta Mszana Dolna. Dziś ul. Cmentarna w najszerszym miejscu nie przekracza 2,6 metra, wąski chodnik wzdłuż cmentarnego muru dla przechodzących tam do najbezpieczniejszych trudno zaliczyć, ogromne dziury w nawierzchni są zmorą kierowców. Te argumenty nie trafiają jednak do grona mieszkańców Mszany Dolnej, którzy zapowiedzieli obronę rosnących tam drzew. Trwają prace projektowe remontu tej ulicy - zakładamy jej poszerzenie do przynajmniej 3 metrów i nowy chodnik z betonowej kostki wzdłuż muru o szerokości 1 metra. Projekt zakłada nową bitumiczną nawierzchnię na całym odcinku. Po remoncie ul. Cmentarna byłaby drogą jednokierunkową od ul. Leśnej, zaś jej krótki odcinek od ul. J.Matejki po wjazd do Przychodni, pozostałby drogą dwukierunkową. Pod ul. Cmentarną, na pewnym jej odcinku, biegnie azbestowa rura z wodą pitną z ujęcia na potoku Szklanówka - jeśli dojdzie do remontu, ten odcinek wodociągu, dziś azbestowy zostanie wymieniony na używane powszechnie certyfikowane rury PCV i położony w miejskiej drodze (obecnie przechodzi przez prywatną działkę).

A co się stanie, jeśli protestujący postawią na swoim i do wycięcia drzew nie dojdzie? Remontu ul. Cmentarnej nie będzie. W takiej sytuacji poprosimy o zgodę MSW, by przyznane na remont tej ulicy pieniądze wykorzystać w innym rejonie miasta. Jeśli zgody nie uzyskamy, pieniądze wrócą do Warszawy.

Red.