Odwiedzin na stronie:
Online:
Dzisiaj jest: wtorek, 23.04.2024r. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
 
 
Jesteś w » Strona Główna » Aktualności » Archiwum 2011

 

Loading ....

"Ciągną, ciągną sanie góralskie koniki, Hej jadą w saniach panny, przy nich..." - ministranci. Skaldowie śpiewają, że "janosiki", ale w ostatnią niedzielę (19.XII) z młodymi i bardzo młodymi pannami z Parafii Miłosierdzia Bożego na góralski kulig wybrali się ministranci i lektorzy. Na pomysł zorganizowania prawdziwego kuligu wpadł proboszcz - Ks. Stanisław Parzygnat. Mimo, że z Rogoźnika i Starego Bystrego wyjechał na stałe w roku 1979, to Przyjaciół i kolegów ma tam dalej. Ponad 40 osobowa grupa młodych z księdzem Mateuszem Korpakiem wyruszyła z przykościelnego placu tuż po obiedzie.

 

Loading ....

Zanim odjechaliśmy w kierunku Podhala, ksiądz Proboszcz Stanisław z wielką drewnianą laską "doglądał" porządku - trzeba było wszystkich policzyć, sprawdzić, czy każdy ma rękawiczki i czapkę, a na koniec, tuż przed odjazdem doglądnąć, czy kiełbaska na grilla i chleb nie zostaną zapomniane. Ale zanim sanie ruszyły, odwiedziliśmy Gaździnę Podhala w Jej ludźmierskim Sanktuarium - krótka, (z uwagi na przedświąteczną spowiedź) wizyta w bazylice i trochę dłuższa w Różańcowym Ogrodzie - młodzież wraz z ks. Mateuszem utworzyła wokół pomnika Sługi Bożego Jana Pawła II modlitewny krąg i z miejsca w którym przed laty modlił się sam Jan Paweł II, popłynęła do nieba modlitwa o Jego rychłe wyniesienie na ołtarze. Z Ludźmierza do Rogoźnika już tylko jeden krok - przy strażackiej remizie czekali już góralscy Gazdowie w szykownych sankach zaprzężonych w siwe i kare konie.

 

Loading ....

"Troche my przymarźli" - narzekali górale, bo jak się okazało, czekali na przybyszów z Mszany już od godziny 14, ale jak się dowiedzieli, że w drodze na kulig, byliśmy się pokłonić Matce Bożej w Ludźmierzu, to złość im minęła i do sanek z uśmiechem zaprosili wszystkich. Na czele kuligu jechało wierzchem dwóch jeźdźców w kapeluszach, jak w dawnych westernach. Kulig ruszył i znów na myśl przychodzą słowa piosenki Skaldów, bo tak na prawdę było: ... "Z kopyta kulig rwie... , spod kopyt lecą skry, hej lecą skry, zmarznięta ziemia drży, hej ziemia drży..." Wspaniała zima wokół, na horyzoncie ośnieżone szczyty Tatr i w pewnym momencie jeden z woźniców krzyknął; " patrzojcie haj, z lasu ktosi niesie smreka na Świynta !". Na białym śniegu zauważyliśmy postać uginającą się pod świerkiem, ściętym w lesie na Boże Narodzenie - w nas trochę już starszych powróciły wspomnienia sprzed lat, kiedy po choinkę szło się do lasu, a nie do marketu. Gdy słońce powoli chowało się za horyzont, w saniach zapłonęły pochodnie.

 

Loading ....

Znów konie ruszyły ochoczo - opatuleni kocami i baranimi skórami podziwialiśmy "przystrojony" białymi kiściami śniegu las. Po powrocie do wsi, czekało na nas ognisko i gorąca herbata, a na konie smakowite siano i koce, którymi gazdowie troskliwie je okryli. Przywieziona z Mszany kiełbaska szybko trafiła na ruszt - grillowanie łączono z grzaniem wyziębionych rąk i nóg. W tym czasie proboszczowa gospodyni p. Katarzyna Fornal i Gospodyni z Rogoźnika sprawnie rozlewały do kubków gorącą herbatę i rozdzielały tacki z chlebem i do wyboru z musztardą lub keczupem. Spory worek z kiełbaskami szybko się opróżnił. Niektórzy ogrzani i pojedzeni mieli jeszcze czas i ochotę na "śnieżne wojny", inni skorzystali z okazji, by zaglądnąć do najprawdziwszej stajni i osobiście nakarmić suchym chlebem konie. Wspólne zdjęcie przy dogasającym ognisku było ostatnim punktem niedzielnej wyprawy na Podhale.

 

Loading ....

 

Red.

 

Tekst przeczytany: 2065.
Polecamy
Pogoda w Mszanie Dolnej
 
Wydrukowane z: http://archiwum.mszana-dolna.eu/u-gazdziny-i-na-kuligu.html