Odwiedzin na stronie:
Online:
Dzisiaj jest: piątek, 29.03.2024r. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
 
 
Jesteś w » Strona Główna » Aktualności » Archiwum 2011

 

Loading ....

Ma 44 lata, z których 10 poświęcił na bieganie. Na codzień nauczyciel geografii i wychowania fizycznego. W tej samej szkole, dawnym "ogrodniku" języka angielskiego uczy małżonka naszego bohatera, Halina. Ich wspólnym i największym osiągnięciem są dwie urocze córy - Julka i Karolina. Rodzinny dom wybudował swoimi rękami z pomocą ojca, wujów i kuzynów. "Przytulił" go  jedną ścianą do domu w którym się urodził i wychował. O kim mowa? O Piotrze Majkowskim - rodowitym mszaniczaninie, świeżo upieczonym drugim Wicemistrzu Polski w morderczym Maratonie Ekstremalnym - Kierat 2011 rozegranym w maju po bezdrożach Beskidu Wyspowego. Dniem i nocą, bez względu na pogodę, z mapą w ręku, a do pokonania dystans, bagatela - 100 km. W tym piekielnym zmaganiu z własnymi słabościami i kaprysami natury wzięło udział 578 maratończyków (pań i panów). Trzeba było do Limanowej dojechać na własny koszt, trzeba było do tej próby właściwie się przygotować. By w końcu w niej wystartować należało dokonać wpłaty tzw. "wpisowego" w kwocie 60 zł. Najlepsi na podium otrzymali ... puchary i dyplomy.

 

Loading ....

 

Nie był to pierwszy start Piotra Majkowskiego w tej imprezie i nie pierwszy sukces - w roku 2008 zajął II miejsce, choć jak sam mówi, wtedy impreza ta miała rangę "tylko" Pucharu Polski, w tym zaś roku były to już Mistrzostwa Polski. Z kronikarskiego obowiązku informujemy, że  biegacz spod Lubogoszcza na pokonanie 100 km potrzebował 13 godzin i 33 minut. Do zwycięzcy  stracił zatem tylko 51 mint. i całe 5 kg ze swojej wagi. Ostatni zawodnik z 310 którzy pokonali pełny dystans 100 km, potrzebował na to 31 godzin i 30 minut. Niewątpliwie ten sukces,  to największe osiągnięcie skromnego i pracowitego nauczyciela geografii z naszego miasta. Trudno dziś dywagować, co by było, gdyby Piotrek przygodę ze sportem rozpoczął nie 10 lat temu, ale 30 lat wcześniej, gdy miał 15 lat? Jak potoczyłaby się jego kariera? Można postawić tezę, że pewnie w małej Mszanie Dolnej nikt na zdolnym młodzieńcu by się nie poznał. W tamtych czasach "odławianiem" diamentów nie zawracano sobie zbytnio głowy. Przykłady?  Młode, zdolne i obiecujące biegaczki narciarskie KS Maraton Mszana Dolna.  Dziś ani klubu, ani biegaczek już nie ma. Los uśmiechnął się jedynie do Justyny Kowalczyk - talent, pracowitość i upór, ale też właściwi ludzie we właściwym momencie sprawili, że dziś Justyna to najlepsza biegacza na ziemskim globie. Można się rozmarzyć i zapytać, co robiłby dziś Piotr Majkowski, gdyby i do niego 30 lat temu uśmiechnęło się szczęście? Ale to już historia - Piotr skończył w Mszanie Dolnej szkołę podstawową. Maturę napisał w rabczańskim LO im. E. Romera. Skończył studia i został nauczycielem.

 

Loading ....

 

Mógłby dorabiać korepetycjami i remontami mieszkań, bo i i to świetnie robi, ale trafił na jeszcze większego zapaleńca, też nauczyciela, Zygmunta Łyżnickiego - mistrza świata weteranów w biegach, zwycięzcę Maratonu w Chicago, wielokrotnego mistrza Polski, założyciela i trenera sekcji biegów górskich przy mszańskim MOK-u. Ten namówił Piotrka do biegania i tak to się zaczęło. Oczywiście Piotrek nie od razu został biegaczem - uprawiał kolarstwo górskie i nawet rok po roku zdobywał wicemistrzostwo Krakowa studentów w tej trudnej dyscyplinie. W czasach, kiedy studiował w Grodzie Kraka, chlebem powszednim były komunikacyjne kłopoty. By dostać się z Mszany do Krakowa trzeba było mieć, albo znajomości w PKS-ie, albo łut szczęścia łapiąc tzw. okazję. Ale można też było te 60 km pokonać na rowerze - tak właśnie po wekendzie w domu wracał do Krakowa nasz bohater. Na dwóch kółkach objechał także całą Italię. Dotarł aż na Sycylię. Zaglądał do kraterów Wezuwiusza i Etny. Choć uczy geografii, jego pasją jest  historia II wojny światowej - szczególnie zaś interesuje się działalnością... band UPA w Bieszczadach. Po studiach wrócił do rodzinnej Mszany Dolnej i rozpoczął nauczycielską przygodę, ale ze sportem nie zerwał.

 

Loading ....

 

Z powodzeniem, już w barwach MOK Mszana Dolna, startował wespół z kolegami w duathlonie. W Kielcach mszańska drużyna zdobyła III miejsce w Polsce - trzeba było przebiec najpierw 10km, przejechać na rowerze 40km i znów pobiec do mety 5km. Wybrał się również do Berlina, by wystartować w największym maratonie świata - przebiegł dystans 42 km i 195 m dwukrotnie w latach 1997 i 1998. Dystans bohaterskiego greckiego posłańca Filippidesa pokonał w czasie 2 godz i 54 min. Zapowiada poprawę rezultatu. Próbował swoich sił także w półmaratonie - w nieodległej Bochni w roku 2005 przebiegł 21 km tak szybko, że wśród "belfrów" z całej Polski zadobył II miejsce. Zimą 2010 roku nie dał szans rywalom i po przejechaniu 60 km na rowerze oraz przebiegnięciu 18 km po zasypanych śniegiem gorczańskich szlakach wygrał WINTER TROPHY 2010 - zimowe zawody w biegach na orientację zorganizowanych w Rabce.

 

Loading ....


Czy popularny "Majki", jak nazywają Piotra przyjaciele, koledzy, ale i uczniowie szkoły w której "profesoruje", ma jeszcze czas na inne, poza bieganiem, pasje? Jeśli pasja niesie ze sobą walkę, rywalizację i można wygrywać, to Piotrek na to zawsze się "pisze". Jest wędkarzem, choć częściej można go spotkać na zboczach Ćwilina z koszykiem pełnym grzybów, niż z przysłowiowym "kijem" zamoczonym w nurtach Mszanki. Kocha też górskie wędrówki i biwaki pod namiotem. To taki niespokojny duch, wciąż szukający nowych wyzwań i wrażeń. Ale dzięki temu Mszana Dolna może się cieszyć i być dumna z kolejnego championa, który swojemu mistrzowi depcze po piętach. Gratulujemy i życzymy wytrwałości!

 

Loading ....

 

Red.

 

Tekst przeczytany: 1612.
Polecamy
Pogoda w Mszanie Dolnej
 
Wydrukowane z: http://archiwum.mszana-dolna.eu/staremu-mistrzowi-depcze-po-pietach.html