Kilkanaście miesięcy wystarczyło na zadzierżgnięcie więzów prawdziwej przyjaźni pomiędzy p.Władysławem Tomalą, a młodzieżą korzystającą z kompleksu boisk sportowych ORLIK przy ul. Marka. Pan Władysław rozpoczął pracę na obiektach sportowych w dniu ich przekazania młodzieży, a więc ponad rok temu. Docierały do nas głosy, że z "dzisiejszą" młodzieżą na pewno sobie nie poradzi. Obawy okazały się zupełnie niepotrzebne - jeśli wszystko od początku jest jasne i klarowne, jeśli wszyscy wiedzą, co można, a czego robić nie należy, to współpraca musi układać się dobrze. I tak też było na naszym ORLIKU.

Niestety p. Władysław Tomala nie przedłużył umowy o pracę na ORLIKU i od 1 kwietnia obiekty sportowe przy ul. Marka mają nowego gospodarza p. Stanisława Rusnaka. Wiadomości te bardzo szybko rozeszły się wśród młodzieży - na ręce burmistrza złożyli pismo, w którym piszą m.in tak: "...jako osoby korzystające z "ORLIKA" dobrze poznaliśmy pana Władka, jest on osobą bardzo dobrze wykonującą swoje obowiązki tzn. jest punktualny, uprzejmy ale gdy zajdzie taka potrzeba zwróci nam uwagę co możemy robić a czego nie, zgodnie z regulaminem, ma również bardzo dobry kontakt z dziećmi oraz młodzieżą. Szczerze mówiąc nie wyobrażamy sobie przyjść na ORLIK i nie zobaczyć tam uśmiechniętej twarzy pana Władka, więc chcielibyśmy aby pozostał on na swoim stanowisku..." ( pisownia oryginalna). Pod pismem podpisało się 176 chłopców i dziewcząt z Mszany Dolnej. Jako 177 na listę wpisuje się burmistrz Tadeusz Filipiak, który ma identyczną, jak młodzież opinię, ale w dzisiejszych czasach nad sentymentem bierze górę ekonomia. Pan Władysław przysłowiowych "kokosów" na ORLIKU nie zarabiał. Rok temu przyjął propozycję uposażenia, ale dziś sytuacja zmieniła się diametralnie. Kto robi zakupy, jeździ samochodem, ten wie o czym mówimy. Co nam pozostaje? Dziękujemy p. Władysławowi za pracę i znakomite relacje z młodzieżą - dodajmy znakomitą młodzieżą. Życzymy Mu, by znalazł dobrze płatną pracę, a miniony czas zachował w pamięci.
 

Red.