Odwiedzin na stronie:
Online:
Dzisiaj jest: piątek, 29.03.2024r. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
 
 
Jesteś w » Strona Główna » Aktualności » Archiwum 2012

Krzysztof Kawula -  bohater niedzielnego waterpolo

 

Niemały wpływ na przebieg niedzielnego meczu miała aura - przenikliwe zimno i padający przez 90 minut spotkania deszcz nie były sprzymierzeńcami graczy obu drużyn. A stanęli na przeciw siebie prawie sąsiedzi - Dobrzanka i Turbacz. Drużyna z Dobrej przed meczem w Mszanie Dolnej miała w swoim dorobku 11 punktów i pozycję mniej więcej w środku ligowej tabeli, Turbacz, beniaminek "okręgówki" zajmował zasłużenie fotel lidera z 22 punktami. Parząc zatem na tabelę wydawać by się mogło, że mecz będzie spacerkiem. Że tak nie było, świadczy o tym końcowy rezultat.  Zanim upłynął kwadrans gry Turbacz przgrywał 0:1. Po kolejnych 15 minutach bramkę dającą remis strzelił Krzysztof Piekarczyk. Na 5 minut przed końcem I połowy  bramkę na 2:1 zdobył Mateusz Dąbrowa (40min). Już wtedy Turbacz grał w "10", bowiem drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwony kartonik ujrzał w 37 min. Grzegorz Szynalik. Wynik do przerwy mógł być zupełnie inny, ale dlaczego tak się nie stało wiedzą najlepiej sami piłkarze z Dobrej. Już w minucie 11 Dziadoń ustawił piłkę na "wapnie" mając na przeciw siebie tylko Krzysztofa Kawulę. Bramkarz Turbacza nie dał się pokonać i strzał snajpera Dobrzanki sparował. Przemoczeni i zziębnięci piłkarze schodzili do szatni z wynikiem 2:2. Tuż przed gwizdkiem kończącym I połowę meczu bramkę przedłużającą nadzieję na zwycięstwo w Mszanie dał Dobrzance K. Dziadoń.

 

Nasiąknięte wodą boisko i wiatr często reżyserowały przebieg meczu - jeśli piłka podawana była po murawie, płatała różne figle. Przekonał się o tym Krzysztof Piekarczyk, który po wymanewrowaniu bramkarza miał przed sobą pustą bramkę. Gdyby posłał piłkę górą, a nie po boisku, ta z pewnością wpadła by do siatki, a kopnięta po trawie .... zatrzymała się w kałuży tuż przed linią bramkową. Swoje sytuacje na bramki śnili pewnie ostatniej nocy także Mateusz Dąbrowa i Bartek Paś. Niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić i tak mogło się stać w minucie 62. Do drugiego w tym meczu rzutu karnego podszedł Podgórni. I znów miał przed sobą tylko bramkę, a w niej bramkarza Turbacza Krzysztofa Kawulę. I po raz kolejny z tej wojny nerwów obronną ręką wyszedł golkiper mszańskiej drużyny. Teraz nie wypadało już nie postawić kropki nad "i" - wszystkie siły i umiejętności piłkarze Franciszka Mrózka rzucili na jedną szalę. Grając od 37 minuty w osłabieniu pokazali, kto rządzi w "okręgówce" - w 72 minucie Bartek Paś dał Turbaczowi upragnione i zasłużone 3 punkty.
 
 
Dla Turbacza grali też rywale z tabeli - polegli na własnycm boisku górale z Szaflar (2:3 z Olimpią Pisarzowa) zaś ich trener złożył rezygnację. Popradowi Rytro nie sprostali także piłkarze z Jordanowa przegrywając na własnych śmieciach 1:2. Jedenastka z Mszany umocniła się na prowadzeniu w sądeckiej "kręgówce" - po 11 meczach Turbacz zgromadził 25 punktów i na drugim Jordanem ma już 8 punktów przewagi. Mszańscy piłkarze, mimo wielu niewykorzystanych okazji, strzelili ze wszystkich 16 drużyn najwięcej bramek - 31 razy bramkarze rywali wyjmowali futbolówkę z siatki. Za tydzień, w najbliższą niedzielę wyprawa do Nowego Targu. Chociaż piłkarze ze stolicy Podhala przegrali ostatni mecz sromotnie z Orłem Wojnarowa aż 0:6, na pojedynek z liderem z pewnością się zmobilizują i tanio swojej skóry nie sprzedadzą. 
 
 
 
Tekst przeczytany: 1813.
Polecamy
Pogoda w Mszanie Dolnej
 
Wydrukowane z: http://archiwum.mszana-dolna.eu/krzysztof-kawula-bohater-niedzielnego-waterpolo.html