Jest już czysto, ale... 

Pomimo niesprzyjającej pogody na zaproszenie do wspólnego sprzątanie rzeki odpowiedziało wyjątkowo dużo osób. Od kilku lat Koło PZW „Mszanka” organizuje taką akcję z początkiem wiosny, ale w tym roku pojawiła się naprawdę silna grupa mieszkańców, tych dużych i tych małych. Każdemu z nas zależy by jego najbliższe otoczenie było miejscem relaksu i wypoczynku, więc by móc spacerować wzdłuż naszej pięknej rzeki trzeba najpierw zakasać rękawy i zabrać się do sprzątania…

Urokliwe zielone miejsca nad wodą są świetnym miejscem na odpoczynek pod warunkiem, że nie trafi się przy okazji na śmieciowe niespodzianki. Z roku na rok powtarza się kwestia, że śmieci jakby trochę mniej, a mimo wszystko po dwóch godzinach sprzątania uzbierało się 100 worków… Na pewno nie straszą duże śmieci, które można było znaleźć, być może dzięki akcji wielkich gabarytów nie spotykamy już lodówek, telewizorów, pralek… Ale co z resztą?

Wrażliwi na sprawy ekologii wiedzą, że wychodząc gdzieś na łono natury wyprodukowane własne śmieci wkładamy z powrotem do plecaka, to jeden z dobrych nawyków. Mamy kosze w miejscach spacerowych - przy ławeczkach, pojawił się kosz w okolicach plaży, ale nawet jeśli ludzie będą sprzątać po innych nie wyjdziemy z tego zamkniętego koła. Największą obawą osób, które zaangażowały się w tą fajną akcję jest pytanie na jak długo będzie czysto.

Jakie są dobre rozwiązania, poza edukacją? Bardzo popularne są teraz śmieciowe wyzwania. Ktoś publikuje swoją akcję z posprzątania jakiegoś zaśmieconego miejsca w swojej okolicy. Wyzwanie naprawdę godne powielania. Czy czas na Challege Mszanka? Utrzymanie czystych brzegów rzeki – widzisz śmiecia, podnieś, wrzuć do kosza. Albo ich nie zostawiaj. To dopiero wyzwanie…

Składamy podziękowania wszystkim, którzy w sobotę, 13 kwietnia

wzięli udział w sprzątaniu

Koło PZW „Mszanka” i Urząd Miasta w Mszanie Dolnej

Red. UM

fot. R. Rusnarczyk