Po nieoczekiwanej wpadce sprzed dwóch tygodni (bezbramkowy remis na własnym boisku z Jodłownikiem) piłkarze mszańskiego Turbacza otrząsnęli się i do Kamienicy na mecz z rewelacją poprzedniego sezonu, drużyną Gorców, jechali w wyśmienitych nastrojach. Optymalny skład, bogata ławka rezerwowych, fantastyczna atmosfera w drużynie i wiara we własne umiejętności zaprocentowały. W opinii tych, którzy mecz oglądali, piłkarze z Mszany Dolnej rozegrali najlepsze w tej rundzie spotkanie. A wynik ? Mógł być jeszcze wyższy, ale nie marudźmy. Zwycięstwo na boisku przeciwnika 4:1 musi cieszyć. Cieszy również zasłużony powrót na fotel lidera limanowskiej klasy A. W naturze sokół zawsze lata nad Turbaczem - w piłkarskiej lidze Sokół ze Słopnic minimalnie, ale jednak "lata" niżej od mszańskiego Turbacza i dlatego jest wiceliderem. Piłkarze z Mszany Dolnej w rozegranych dotychczas 6 meczach zdobyli 16 punktów (na 18 możliwych) Strzelili rywalom 19 bramek, zaś nasz bramkarz tylko raz musiał wyciągać piłkę z siatki. Jest jeszcze jeden powód do zadowolenia. Na boisko po długich miesiącach leczenia ciężkiej kontuzji wrócił Piotr Szynalik - piłkarz to znakomity i wszechstronny. Będzie wielkim wzmocnieniem ofensywy mszańskiej drużyny. Potwierdzeniem tych słów jest jego bramka w debiucie po długiej przerwie - to jego gol przypieczętował victorię w meczu z Gorcami Kamienica.
Żeby utrzymać pozycję lidera powiatowej ligi, nie można przegrać kolejnego meczu. Już w najbliższą niedzielę na mszańskim stadionie Turbacz podejmie piłkarzy ze stolicy powiatu - pod Lubogoszcz przyjeżdża Limanovia II. Na nasze szczęście w niedzielnym meczu nie zagra "armia zaciężna" występująca w III lidze, choć limanowianie swój ligowy mecz z niedzieli przełożyli na piątek, to jednak nie mecz z Turbaczem był tego przyczyną. Pierwszą "11" Limanovii czeka bardzo ważny i super atrakcyjny pojedynek w Pucharze Polski z Lechią Gdańsk w najbliższy wtorek na stadionie w Limanowej.
Red.
|