Ponad dwa lata ciągła się sprawa sądowa przeciwko burmistrzowi Mszany Dolnej o bezprawne, zdaniem mieszkańca ul.Słonecznej, usunięcie betonowych korytek z drogi u podnóża Lubogoszczy. W telegraficznym skrócie przypomnimy o co poszło; w maju 2010 roku rozpoczyna się remont fragmentu ul. Słonecznej. Operator koparki natrafia w czasie prac na zasypane kilkudziesięciocentymetrową warstwą żwiru i kamieni betonowe korytka. Szybkie "śledztwo" ujawnia, że owe korytka zostały w pobocze drogi do pól wbudowane po powodzi w roku 1997 i zakupione zostały ze środków Urzędu Miasta Mszana Dolna. Burmistrz Filipiak prosi kierującego pracami remontowymi właściciela firmy p. Kazimierza Dudzika, by ten, znając właścicieli pól korzystających z tej drogi, przekazał im jego prośbę, by zasypane i nie czyszczone od 1997 roku koryta udrożnić, tak by umożliwić spływającej z gór wodzie swobodny spływ korytami wzdłuż drogi. Pozostawienie korytek nie oczyszczonych mogłoby bowiem w krótkim czasie doprowadzić do zniszczenia nowej, asfaltowej nawierzchni ul.Słonecznej. Do sierpnia 2010 roku nic się jednak nie dzieje. Na ułożonych w 1997 korytkach rośnie wysoka trawa, a w niektórych miejscach kilkunastoletnie drzewa i krzewy.

Nikt, poza mieszkańcem ul.Słonecznej, autorem zawiadomienia złożonego w komisariacie Policji, a później również w Sądzie Rejonowym i kilku jego sąsiadami, wątpliwości nie miał, że korytka od dnia posadowienia, a więc przez ponad 12 lat, czyszczone, ani udrażniane nie były. Nie przeszkadzało to jednak, by przed Temidą opowiadać ile to razy własnymi rękoma koryta przegrzebywano ratując uprawy. Doszło nawet do tak kuriozalnej sytuacji, że jeden ze świadków na pytanie Sądu po której stronie położone są sporne korytka, odpowiedział, że po lewej idąc w stronę Lubogoszcza, podczas gdy pozostali twierdzili, że po stronie prawej. Kiedy nikt za oczyszczanie korytek się jednak nie zabierał, za zgodą burmistrza, mieszkańcy Zarabia demontują ponad stumetrowy odcinek korytek i oczyszczone układają wzdłuż drogi do swoich domostw. Tego samego dnia (24 sierpnia 2010) mieszkaniec ul.Słonecznej zawiadamia miejscową Policję, sprawę bada również Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Limanowej. W końcu sprawa trafia na wokandę Sądu Rejonowego w Limanowej. 29 listopada 2011 roku odbywa się pierwsza rozprawa z powództwa mieszkańca ul.Słonecznej przeciwko Miastu Mszana Dolna, w lutym 2012 kolejna. Sąd I instancji po przesłuchaniu świadków, wysłuchaniu stron sporu i wnikliwej lekturze dostarczonych dokumentów, wątpliwości nie ma. Oddala w całości zarzuty mieszkańca i stwierdza jednoznacznie, że Tadeusz Filipiak - burmistrz Mszany Dolnej prawa nie złamał. Mieszkaniec ul.Słonecznej nie daje jednak za wygraną i od wyroku Sądu Rejonowego w Limanowej odwołuje się do sądu II instancji w Nowym Sączu. 3 lipca 2012 roku Sąd Okręgowy w Nowym Sączu - Wydział III Cywilny Odwoławczy nie pozostawił złudzeń i apelację powoda w całości oddalił. Po ponad dwóch latach "korytkowa" afera dobiegła końca. Sąd Okręgowy oczyścił ostatecznie z zarzutów burmistrza Tadeusza Filipiaka.
 

Ul. Stawowa - korytka z ul. Słonecznej wbudowane w ul. Stawową.

Red.