Piękna pogoda była sprzymierzeńcem p. Kazimierza Dudzika i pracowników Firmy CAT-BUD, głównego wykonawcy dwóch ostatnich, jak na razie, inwestycji realizowanych ze środków MSWiA na usuwanie skutków klęsk żywiołowych w naszym mieście - zostały zakończone roboty na 200 metrowym odcinku ul. Słonecznej. Za kwotę 62 480 zł użytkownicy mają teraz do dyspozycji bitumiczną nawierzchnię, odwodnienie. Marzą o oświetleniu ulicznym.

Drugi odcinek to 150 metrów ażurowych i zbrojonych, betonowych płyt na Zarabiu. Tę technologię zaproponował wykonujący prace projektowe na większości zadań realizowanych przez nasz Samorząd ze środków na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, inż. Janusz Burkat - ceniony przez wójtów i burmistrzów za solidność i ogromne doświadczenie. Osiedlowa droga w tym pięknym zakątku naszego miasta prowadząca do domostw pp. Hołuj i pp. Surówka, ale służąca również rolnikom kosztowała 61 784 zł. Droga jest oczywiście odwodniona, wykonane zostały niezbędne przepusty.

Ale na tym nie koniec - 23 czerwca burmistrz Tadeusz Filipiak otrzymał od ministra Jerzego Millera szefa MSWiA kolejną promesę na "leczenie ran" po ostatniej, majowo-czerwcowej powodzi. Tym razem była to kwota 240 tys.zł i ma ona stanowić 80% sumy, jaką możemy wydać na remont zniszczonej infrastruktury komunalnej. Choć takich miejsc nie brakuje w Mszanie Dolnej, trzeba uczciwie powiedzieć, że za 300 tys.zł.  trudno byłoby poszaleć tam, gdzie do wykonania byłyby chodniki, krawężniki czy kanalizacja burzowa. Dlatego podjęta została decyzja, że cała kwota będzie przeznaczona na ratowanie ul. Spadochroniarzy. Pan inż. Janusz Burkat dokonał już pomiarów i trwają prace projektowe oraz gromadzenie niezbędnych do wniosku dokumentów. Mamy nadzieję, że mieszkańcy innych ulic Mszany Dolnej, również oczekujących na remont, zrozumieją decyzję burmistrza - po ul. Spadochroniarzy jeździć się już nie dało.

Minister Jerzy Miller, życzliwy Małopolsce - regionowi najbardziej dotkniętemu przez katastrofalną powódź z tego roku, obiecał samorządowcom na czerwcowym spotkaniu w siedzibie Wojewody Małopolskiego, że wręczone promesy to początek zaplanowanej pomocy rządowej dla tych rejonów Polski, a bardziej "tłustych" (czytaj: bogatszych) przelewów możemy się spodziewać na przełomie lata i jesieni.

Red.