Tomasz Adamek dał się namówić i podczas mszy św. w uroczystość świętych Piotra i Pawła w kościele Miłosierdzia Bożego w Mszanie Dolnej odczytał fragment listu św. Pawła Apostoła do Tymoteusza. Pewnie wielu trudno w to uwierzyć, że jeden z najlepszych pięściarzy na ziemskim globie, bierze w ręce Pismo Święte i staje na ambonce, by odczytać przewidziany w liturgii na ten dzień fragment biblijnego tekstu. Taki jest Tomasz Adamek - skromny chłopak z Gilowic i pięściarz z którym wielu w ringu spotkać się nie chce. Skąd wziął się w Mszanie? Trzeba wiedzieć, że proboszczem w rodzinnej parafii Tomasza jest kapłan pochodzący z naszego miasta. Ksiądz Wacław Kozicki z ul. Orkana sam kiedyś, przed wielu laty czynnie uprawiał sport - był bramkarzem piłkarskiej drużyny K.S. Turbacz. W piłkę i to znakomicie, grali też jego bracia - nieżyjący już Ignacy i Adam.
Pytany zaraz po wyjściu z kościoła, dlaczego przyjechał do naszego miasta, odpowiedział bardzo jasno; mój ksiądz proboszcz, Wacław od ponad 4 lat mi przypominał - musisz do Mszany pojechać. Na nowej parafii jest proboszcz, który o spotkanie z Tobą prosi od zawsze, ilekroć mnie spotka. Nie możesz mu odmówić. Ponad tydzień temu Tomasz Adamek wpadł na kilkanaście dni do rodzinnych Gilowic. Dowiedział się wtedy od ks. Wacława Kozickiego, że proboszcza ks. St. Parzygnata z Mszany przenoszą do Poronina. I co zrobił ? Ano wsiadł do swojego auta i ze szwagrem do Mszany Dolnej przyjechał. Po mszy św. otoczony wianuszkiem fanów rozdając autografy i pozując do zdjęć przeszedł do dawnej kaplicy.
Tam odpowiadał na dziesiątki pytań zadawanych przez dzieci, młodzież, nauczyciela wf, lektora, alumna seminarium, ministranta i wierną fankę w habicie - s. Dorotę z Niedźwiedzia. Nie potrafił sobie przypomnieć ile pralek naprawił, kiedy jeden z młodych fanów zadał takie pytanie. Mistrz Adamek chwilę wcześniej przyznał bowiem, że takiego fachu uczył się w szkole zawodowej. Pytano o walkę z Kliczko i Gołotą, o pojedynek ze złamanym nosem, o przerzucone tony na siłowni i przebiegnięte kilometry. Swoboda, kultura i szczerość Tomasza Adamka szybko sprawiły, że obawy o zbytnią śmiałość mogą w mistrzu wywołać złość lub niechęć, ustąpiły miejsca odwadze i rzesza fanów naparła na ambonkę z której Tomasz Adamek odpowiadał na pytania. W rolę "ochroniarza" mistrza wcielił się sam proboszcz ks. St. Parzygnat - w czerwonych bokserskich rękawicach usiłował stworzyć bezpieczną strefę buforową wokół pięściarza.
Tomasz Adamek wyznał, że wiele marzeń w jego życiu się spełniło. Ale jedno już nigdy realizacji się nie doczeka - marzył, by z najbliższymi pojechać do Jana Pawła II. Ten różaniec będzie mi błogosławionego Papieża przypominał już na zawsze - bardzo za ten dar dziękuję, powiedział do proboszcza bokser. Od burmistrza Mszany Dolnej Tomasz Adamek otrzymał w prezencie pamiątkowy medal z Patronem Miasta św. Michałem Archaniołem. Przed samym odjazdem pięściarz na schodach plebanii stanął do wspólnego zdjęcia z najbardziej wytrwałymi kibicami. A potem super szybkim Infiniti FX odjechał w stronę rodzinnych Gilowic. Panie Tomaszu, dziękujemy za spotkanie i niezwykłe świadectwo wiary dane nie tylko młodym.
Red.
|